18.11.2017
Jolanta Golik - wywiad
Rozmawiam dziś z Wokalistką, Instrumentalistką, Kompozytorką oraz Aranżerką, która od wielu lat obecna jest na naszej Scenie Muzycznej, choć niezbyt często w mediach. Artystka od dłuższego czasu współpracuje też z Marianem Makulą – to Jolanta Golik.
Artystka opowiedziała o swojej współpracy z Marianem Makulą, początkach swojej muzycznej drogi, swoim podejściu do muzyki, jak też swoim Zespole, czy zainteresowaniach.
Artystka opowiedziała o swojej współpracy z Marianem Makulą, początkach swojej muzycznej drogi, swoim podejściu do muzyki, jak też swoim Zespole, czy zainteresowaniach.
- Od wielu lat współpracuje Pani z Marianem Makulą. Jak zaczęła się Wasza współpraca?
Znamy się od wielu lat. Ale nasza współpraca – tak na poważnie – zaczęła się 4 lata temu. Nasze początki były dosyć trudne. Jako Zespół przechodziliśmy różne metamorfozy, były różne składy – to nie pasowały wokale, to znów muzyka. W końcu zdecydowaliśmy, że przerobimy utwory na rockowo. Potrzebny był nam wokalista z prężnym głosem. Długo szukałam, ale warto było. Od roku współpracujemy Michałem Adamkiem. Nasza współpraca jest owocna. Myślę, że pójdziemy do przodu.
- Śpiewa Pani, komponuje, aranżuje, gra na instrumentach… W której roli czuje się Pani najlepiej?
Jeśli chodzi o muzykę, czuję się jak ryba w wodzie. Nie ma dla mnie różnicy, czy śpiewam czy gram. Choć najlepiej czuję się, gdy robię obie rzeczy jednocześnie. Lubię – jak to się mówi – grzebać w instrumentach, lubię dochodzić do utworów poprze metamorfozy. Grzebię tak długo, aż uda mi się dotrzeć do sedna i wydobyć z tej muzyki to, co chcę.
- Czyli prawdziwie artystyczne podejście.
- Jak zaczęła się Pani przygoda z muzyką?
Gdy miałam 5 lat, Rodzice kupili mi fortepian. Chodziłam do ogniska muzycznego. Gdy miałam 6 lat, zaczęłam muzykować. Mój Ojciec również grał, więc w tym kierunku nie miałam żadnych problemów – Ojciec bardziej mnie kształcił i pomagał mi. Później poszłam do szkoły muzycznej – najpierw na fortepian, następnie chodziłam (do szkoły muzycznej w Chorzowie) na instrumenty perkusyjne. Tak skończyłam klasę perkusji. Lubię muzykę rozrywkową, więc przerzuciłam się na instrumenty klawiszowe. Ze śpiewem nie miałam również żadnych problemów, ponieważ w szkole musiałam chodzić na chór. W ten sposób wszystko się połączyło.
Piosenek w wykonaniu Joli Golik (w tym autorskich utworów) można posłuchać na stronie internetowej Artystki: MuzykaJola.pl
- Czy na co dzień zajmuje się Pani wyłącznie muzyką, czy jeszcze pracuje zawodowo?
Zawodowo zajmuję się muzyką. To moja pasja i moja praca. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki.
- Oprócz występów u Mariana Makuli ma Pani jeszcze własny Zespół…
Tak. Gramy covery. Staramy się, by przeżyć. Musimy wciąż szukać czegoś nowego. Gramy różne imprezy – integracyjne dla firm, jeśli trzeba, to wesela. Musimy wszystko sklecić do kupy. Nie jest łatwo żyć z muzyki, ale staramy się jak najlepiej to robić. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku.
- Czy oprócz swojego Zespołu i projektów Mariana Makuli tworzy Pani jeszcze dla innych Artystów?
Nie. Zdecydowanie, jeśli za dużo srok łapie się za ogon, to z tego nic nie wychodzi. Wolę mieć 2 Zespoły – uważam, że to w zupełności wystarczy.
- Jak w Pani przypadku wygląda proces twórczy – najpierw otrzymuje Pani tekst, a do niego komponuje, czy odwrotnie?
Współpraca z Marianem polega na tym, że mailowo wysyła mi utwór i tekst, a ja zastanawiam się nad tonacją, by pasowała i do mnie, i do Michała. Wspólnie siadamy i myślimy, by stworzyć jakiś ładny klimat do utworu. Musimy poszukiwać, by trafić w sedno utworu. Każdy utwór ma inny wymiar czasowy, inny klimat – my staramy się te klimaty jak najlepiej łączyć.
- Miała Pani okazję występować już na niezliczonych imprezach. Czy jakaś szczególnie utkwiła Pani w pamięci?
Muszę powiedzieć, że najlepiej układa mi się współpraca z Marianem. I tu się czuję jak najlepiej. Miałam okazję grać różne koncerty. Kiedyś, gdy współpracowałam z innymi zespołami, były większe składy. Teraz musieliśmy zredukować to do minimum. Ale idziemy w dobrym kierunku, jak już powiedziałam. Najlepiej czuję się u Mariana – tutaj muzyka jest troszkę rockowa, a ja w tych klimatach czuje się świetnie. Muszę, że tak powiem, wyładować się.
- Co lubi Pani robić w wolnym czasie? Jakie jest Pani hobby?
Uwielbiam sport. Uwielbiam wrestling. gdy mam wolny czas, włączam Eurosport i oglądam wrestling. Bardzo mnie to interesuje. Ciekawy sport. Ktoś może powiedzieć, że raczej powinnam chodzić na spacery, biegać – robię to, ale by się wyciszyć, popatrzę sobie na sport lub ewentualnie posłucham sobie jazzu. Lubię jazz spokojny – typu Ella Fitzegerald. Zamykam oczy i jestem w siódmym niebie.
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
Dziękuję bardzo.