19.11.2018
Seniorze – trochę rozsądku
Hmmm, niedawno strofowaliśmy nasze dzieci, teraz robimy kazania wnukom (nie bez racji), aby nie otwierały drzwi obcym, nie zapuszczały się same daleko lub w niebezpieczne wyludnione tereny czy też (zwłaszcza pod nieobecność innych w domu) nie próbowały wspinać się np. na meble… Mieliśmy przy tym rację? Oczywiście! Tylko, że - Drodzy Seniorzy – dlaczego sami nie korzystamy z tych życiowych mądrości?
Mimo, że czasami czujemy się spychani na margines, nie ma wątpliwości, że dla młodszych pokoleń nie jesteśmy autorytetem. W naszych artykułach nieustannie nawołujemy seniorów do aktywności i własnej inicjatywy, no – ale w granicach rozsądku.
Cóż – rozsądek to słowo klucz w całym naszym życiu. Problem w tym, że nieustannie niechętnie z niego korzystamy. Mówiąc wprost – czy powinniśmy wychodzić z domu? Oczywiście, że tak! Ale po pierwsze nie zapuszczajmy się od razu sami na drugi koniec województwa. Po pierwsze naprawdę łatwo zabłądzić, po drugie – nie ukrywajmy, że nasze pokłady sił nie są niespożyte. Trochę głupio dotrzeć gdzieś i nie mieć siły na powrót. Po trzecie – zawsze informujmy innych gdzie się wybieramy (nasze dzieci, wnuki, zaprzyjaźnionego sąsiada). Jeśli posiadamy telefon komórkowy – koniecznie weźmy go ze sobą.
Jeśli wybieramy się np. na cmentarz – nie czyńmy tego o świcie, czy po zmroku, kiedy jest tam niewielu ludzi, a my jesteśmy łatwym celem dla złodziei czy zwyczajnie możemy łatwo potknąć się o słabo widoczną przeszkodę.
Wprawdzie nasze siły są ograniczone, ale wychodząc gdzieś – unikajmy dróg na skróty (lepiej już chwilę odpocząć po drodze, niż np. maszerować samemu przez ciemny park, bo jest trochę bliżej). Po prostu wykażmy się odrobiną wyobraźni…
Do tematu powrócimy.
Cóż – rozsądek to słowo klucz w całym naszym życiu. Problem w tym, że nieustannie niechętnie z niego korzystamy. Mówiąc wprost – czy powinniśmy wychodzić z domu? Oczywiście, że tak! Ale po pierwsze nie zapuszczajmy się od razu sami na drugi koniec województwa. Po pierwsze naprawdę łatwo zabłądzić, po drugie – nie ukrywajmy, że nasze pokłady sił nie są niespożyte. Trochę głupio dotrzeć gdzieś i nie mieć siły na powrót. Po trzecie – zawsze informujmy innych gdzie się wybieramy (nasze dzieci, wnuki, zaprzyjaźnionego sąsiada). Jeśli posiadamy telefon komórkowy – koniecznie weźmy go ze sobą.
Jeśli wybieramy się np. na cmentarz – nie czyńmy tego o świcie, czy po zmroku, kiedy jest tam niewielu ludzi, a my jesteśmy łatwym celem dla złodziei czy zwyczajnie możemy łatwo potknąć się o słabo widoczną przeszkodę.
Wprawdzie nasze siły są ograniczone, ale wychodząc gdzieś – unikajmy dróg na skróty (lepiej już chwilę odpocząć po drodze, niż np. maszerować samemu przez ciemny park, bo jest trochę bliżej). Po prostu wykażmy się odrobiną wyobraźni…
Do tematu powrócimy.