10.08.2024
Dbaj o rośliny podczas upałów
Upały są uciążliwe zarówno dla ludzi, zwierząt, jak też roślin. Latem rośliny w naszych ogrodach i doniczkach wymagają szczególnej pielęgnacji.
Nie każdy wie, że podczas upałów rośliny mogą doznać przegrzania, podobnie jak ludzie. Podobnie jak my są też narażone na oparzenia. Objawy przegrzania bardzo łatwo zauważyć – to m.in. przedwczesne opadanie kwiatów, pąków i liści, zahamowanie wzrostu roślin (obydwa objawy wiążą się ze skupieniem roślin na najważniejszej w tym momencie funkcji, czyli przetrwaniu – wzrost, produkcja nasion i owoców są bardzo energochłonne i wymagają dużych ilości wody… Co jeszcze? Zwijanie się liści (zmniejszenie powierzchni parowania – czyli transpiracji), czy ich zbrązowiałe krawędzie. To też zwiększona podatność roślin na choroby…
Co my możemy zrobić dla roślin? Zgodnie ze starą zasadą kojarzoną z medycyną – po pierwsze nie szkodzić…
Oczywiście w upalne letnie dni konieczne jest intensywne podlewanie roślin – intensywne, ale z głową (oczywiście tak, by nie wysuszyć studni).
Ważna jest pora podlewania – w przypadku rabat najlepszy jest wczesny poranek, tak by zapewnić roślinom zapas wilgoci na cały upalny, słoneczny dzień. Ewentualnie podlewać możemy też wieczorem, niemniej tu już zwiększamy prawdopodobieństwo narażenia roślin na choroby grzybowe. Nie podlewajmy w godzinach intensywnego operowania słońca – to prosta droga do oparzeń roślin, ale też do błyskawicznego wyparowania wody (nawet, gdy woda trafia bezpośrednio do gleby – zanim wniknie głębiej, po prostu wyparowuje).
Podlewając, starajmy się zwilżać bezpośrednio glebę, nie lejąc wody na liście – z jednej strony zwiększa to szanse narażenia na wspomniane choroby grzybowe, z drugiej – jeśli podlewamy rano, czy w godzinach intensywnego operowania słońca, pamiętajmy że krople wody zachowują się jak soczewka, prowadząc do oparzeń roślin (nawet w umiarkowanie gorący dzień).
W przypadku podlewania (zarówno rabat, jak też roślin doniczkowych), nie trzymajmy się ściśle jakiegoś przyjętego kalendarium – obserwujmy roślinność i sprawdzajmy wilgotność gleby. Pamiętać należy, że często sama jej powierzchnia może być wilgotna, niemniej gleba w głębi jest przesuszona, tworząc skorupę – włóżmy więc palec na kilka centymetrów w głąb. Co ciekawe, o ile kwiaty, rośliny czy warzywa (trzymając się powyższej zasady), raczej podlewamy codziennie, to w przypadku trawnika może zadziałać odwrotnie – powodując jego szybki wzrost, czy rozwój chorób grzybowych. Trawnik lepiej intensywnie podlewać 2-3 razy w tygodniu.
W przypadku rabat zaleca się ściółkowanie – czyli wysypanie ich powierzchni kilkucentymetrową warstwą kompostu, trocin czy nawet siana – tak, by bezpośrednio nie warstwa nie dotykała roślin. Z jednej strony pomoże uchronić glebę przed intensywnym parowaniem, z drugiej pełni funkcję chłodzącą.
Co my możemy zrobić dla roślin? Zgodnie ze starą zasadą kojarzoną z medycyną – po pierwsze nie szkodzić…
Oczywiście w upalne letnie dni konieczne jest intensywne podlewanie roślin – intensywne, ale z głową (oczywiście tak, by nie wysuszyć studni).
Ważna jest pora podlewania – w przypadku rabat najlepszy jest wczesny poranek, tak by zapewnić roślinom zapas wilgoci na cały upalny, słoneczny dzień. Ewentualnie podlewać możemy też wieczorem, niemniej tu już zwiększamy prawdopodobieństwo narażenia roślin na choroby grzybowe. Nie podlewajmy w godzinach intensywnego operowania słońca – to prosta droga do oparzeń roślin, ale też do błyskawicznego wyparowania wody (nawet, gdy woda trafia bezpośrednio do gleby – zanim wniknie głębiej, po prostu wyparowuje).
Podlewając, starajmy się zwilżać bezpośrednio glebę, nie lejąc wody na liście – z jednej strony zwiększa to szanse narażenia na wspomniane choroby grzybowe, z drugiej – jeśli podlewamy rano, czy w godzinach intensywnego operowania słońca, pamiętajmy że krople wody zachowują się jak soczewka, prowadząc do oparzeń roślin (nawet w umiarkowanie gorący dzień).
W przypadku podlewania (zarówno rabat, jak też roślin doniczkowych), nie trzymajmy się ściśle jakiegoś przyjętego kalendarium – obserwujmy roślinność i sprawdzajmy wilgotność gleby. Pamiętać należy, że często sama jej powierzchnia może być wilgotna, niemniej gleba w głębi jest przesuszona, tworząc skorupę – włóżmy więc palec na kilka centymetrów w głąb. Co ciekawe, o ile kwiaty, rośliny czy warzywa (trzymając się powyższej zasady), raczej podlewamy codziennie, to w przypadku trawnika może zadziałać odwrotnie – powodując jego szybki wzrost, czy rozwój chorób grzybowych. Trawnik lepiej intensywnie podlewać 2-3 razy w tygodniu.
W przypadku rabat zaleca się ściółkowanie – czyli wysypanie ich powierzchni kilkucentymetrową warstwą kompostu, trocin czy nawet siana – tak, by bezpośrednio nie warstwa nie dotykała roślin. Z jednej strony pomoże uchronić glebę przed intensywnym parowaniem, z drugiej pełni funkcję chłodzącą.