05.07.2022
I Ty możesz dbać o przyrodę - meble
Chyba obecnie już nikt nie ma wątpliwości co do faktu, że środowisko naturalne jest w katastrofalnym stanie i właściwie pozostało nam już tylko kilka lat do totalnej katastrofy… No dobrze – ale jaki wpływ na to wszystko ma każdy pojedynczy człowiek? Odpowiedź brzmi – całkiem spory… Co więc możemy zrobić?
Ostatnio poświęciliśmy nieco uwagi drugiemu życiu książek – które przecież możemy odsprzedawać lub kupować np. w antykwariatach…
Także inne przedmioty użytku codziennego nie muszą być zupełnie nowe, aby dobrze służyć nam przez długie lata. Dotyczy to m.in. mebli. Coś się urwało (uchwyt, prowadnica szuflady), coś porysowało lub poplamiło (i plam nie można usunąć) i co – kupujemy nowy mebelek? Niekoniecznie. Często wystarczy coś dokręcić, podkleić, dokupić jakąś część (przysłowiowy uchwyt do szuflady), gdzieś coś przemalować lub okleić samoprzylepną tapetą do mebli – i mebelek (prawie) jak nowy. Dodajmy, że często wymiana drobnych elementów – jak właśnie wspomniane uchwyty, nowa okleina, może ozdobna listewka – i mebel zyskuje zupełnie nowy wygląd (zgodny z najnowszą modą lub klimatyczny – klasyczny).
Możemy także taki mebelek kupić z drugiej ręki (jeżeli ktoś lubi meble stylowe, to jest to często jedyne wyjście) i postąpić jak wyżej. My zaoszczędzimy na gotówce, przyroda nie jest obciążona produkcją. Dodajmy, że dawanie drugiego życia starym meblom to właściwie niemal dziedzina sztuki, a jednocześnie piękna pasja, która obecnie porywa coraz więcej Osób.
Chyba nie trudno się domyślić, ile drzew musi ucierpieć, by wyprodukować nasze nowe krzesło, stół czy szafę – a ceny mebli również często zwalają z nóg… Aha – i jeszcze jedno – o ile do tej pory nie zmienialiśmy mebli obsesyjnie i gdzieś w naszych domach uchowały się mebelki sprzed kilkunastu lat, naprawdę nie biegnijmy z nimi na śmietnik – gwarantujemy, że nawet jeśli są nieco zużyte, i tak są w lepszym stanie niż obecnie dostępne przeciętne meble z sieciówki po roku użytkowania. Jeśli mamy troszkę miejsca do przechowania starszych mebli (naszych czy odziedziczonych po krewnych) – strych, wielka piwnica – też warto w nich niektóre rzeczy przytrzymać; ostatecznie moda wraca co kilka lat. Dowód? Wykpiwana i wyśmiewana stylistyka z czasów PRL-u obecnie przeżywa swój renesans, a rzeczy codziennego użytku i meble z tych czasów, to podobno całkiem niezła lokata.
Oczywiście – podobnie jak w przypadku książek – gdy jakieś meble (nawet nieco wyeksploatowane) przeszkadzają nam, zawsze najpierw możemy spróbować je sprzedać – serwisów internetowych, gdzie możemy je sprzedać jest sporo… To co dla nas jest zbędnym gratem, dla pasjonata może okazać się skarbem, który po drobnych renowacjach stanie się cudownym meblem.
Także inne przedmioty użytku codziennego nie muszą być zupełnie nowe, aby dobrze służyć nam przez długie lata. Dotyczy to m.in. mebli. Coś się urwało (uchwyt, prowadnica szuflady), coś porysowało lub poplamiło (i plam nie można usunąć) i co – kupujemy nowy mebelek? Niekoniecznie. Często wystarczy coś dokręcić, podkleić, dokupić jakąś część (przysłowiowy uchwyt do szuflady), gdzieś coś przemalować lub okleić samoprzylepną tapetą do mebli – i mebelek (prawie) jak nowy. Dodajmy, że często wymiana drobnych elementów – jak właśnie wspomniane uchwyty, nowa okleina, może ozdobna listewka – i mebel zyskuje zupełnie nowy wygląd (zgodny z najnowszą modą lub klimatyczny – klasyczny).
Możemy także taki mebelek kupić z drugiej ręki (jeżeli ktoś lubi meble stylowe, to jest to często jedyne wyjście) i postąpić jak wyżej. My zaoszczędzimy na gotówce, przyroda nie jest obciążona produkcją. Dodajmy, że dawanie drugiego życia starym meblom to właściwie niemal dziedzina sztuki, a jednocześnie piękna pasja, która obecnie porywa coraz więcej Osób.
Chyba nie trudno się domyślić, ile drzew musi ucierpieć, by wyprodukować nasze nowe krzesło, stół czy szafę – a ceny mebli również często zwalają z nóg… Aha – i jeszcze jedno – o ile do tej pory nie zmienialiśmy mebli obsesyjnie i gdzieś w naszych domach uchowały się mebelki sprzed kilkunastu lat, naprawdę nie biegnijmy z nimi na śmietnik – gwarantujemy, że nawet jeśli są nieco zużyte, i tak są w lepszym stanie niż obecnie dostępne przeciętne meble z sieciówki po roku użytkowania. Jeśli mamy troszkę miejsca do przechowania starszych mebli (naszych czy odziedziczonych po krewnych) – strych, wielka piwnica – też warto w nich niektóre rzeczy przytrzymać; ostatecznie moda wraca co kilka lat. Dowód? Wykpiwana i wyśmiewana stylistyka z czasów PRL-u obecnie przeżywa swój renesans, a rzeczy codziennego użytku i meble z tych czasów, to podobno całkiem niezła lokata.
Oczywiście – podobnie jak w przypadku książek – gdy jakieś meble (nawet nieco wyeksploatowane) przeszkadzają nam, zawsze najpierw możemy spróbować je sprzedać – serwisów internetowych, gdzie możemy je sprzedać jest sporo… To co dla nas jest zbędnym gratem, dla pasjonata może okazać się skarbem, który po drobnych renowacjach stanie się cudownym meblem.