02.01.2024
Jak to jest z tymi świecami?
Jesień, zima, w tym okres świąteczny, ale też choćby czas Walentynek (które już za kilka tygodni), to czas kiedy coraz częściej sięgamy po świece. Cóż – wydawałoby się, że to świetny wybór dla naszego zdrowia, jak też środowiska – czy aby na pewno?
Świece – jedni je kochają, u innych budzą awersję… Tak czy owak coraz częściej mamy zwyczaj, szczególnie w długie, jesienne i zimowe wieczory, w scenerii świątecznie przystrojonego domu, w ramach romantycznej kolacji, czy np. relaksującej kąpieli, korzystać właśnie ze świec. Ostatnio jednak nie ogranicza się to do jednej czy dwóch tradycyjnych wąskich świec w świeczniku, ale sięgamy chętnie po pokaźnych rozmiarów świece w słojach czy innych naczyniach, oczywiście intensywnie barwione i zapachowe… I tu pojawia się kilka pułapek. Po pierwsze – nie będzie to odkrywcze – jakość świec zależy od ich ceny. Im tańsze, z tym gorszych materiałów są wykonane – paląc się, wydzielają wiele substancji, które nie są obojętne dla nas i środowiska (świece parafinowe, wytwarzanej z pochodnych ropy naftowej, czyli 90% używanych przez nas świec, paląc się wydziela m.in. benzen). Rekordowo złej jakości są znicze, które palimy na grobach, ale wiele domowych świec ma niewiele lepszą jakość.
W domach stawiamy często na świece zapachowe (lub modne też kadzidełka). Oczywiście w ich przypadku pali się nie tylko parafina, ale też dodane aromaty (oczywiście syntetyczne), barwniki, jak też knot (teoretycznie bawełniany – ale nie zawsze, czasami zawierający nawet metale ciężkie lub inne składniki).
Świece takie paląc się, mogą powodować bóle głowy, duszności, kaszel, generalnie objawy lekkiego podtrucia. Warto wspomnieć też o negatywnym oddziaływaniu na środowisko (zanieczyszczenie powietrza substancjami toksycznymi, produkcja dwutlenku węgla – owszem, jedną świecą nie spowodujemy katastrofy, ale ich użytkowanie ostatni stało się naprawdę masowe). Same aromaty w świecach są czasami tak intensywne, że świece nawet nie paląc się mogą wywoływać u nas lekkie mdłości i dyskomfort. Pamiętajmy też, że świece trzeba wyprodukować – i tu znów następuje spore zużycie energii i substancji chemicznych (w tym barwników i aromatów…). Tak więc – niby zwykła świeca, jednak wcale nie taka zdrowa i obojętna dla środowiska.
W domach stawiamy często na świece zapachowe (lub modne też kadzidełka). Oczywiście w ich przypadku pali się nie tylko parafina, ale też dodane aromaty (oczywiście syntetyczne), barwniki, jak też knot (teoretycznie bawełniany – ale nie zawsze, czasami zawierający nawet metale ciężkie lub inne składniki).
Świece takie paląc się, mogą powodować bóle głowy, duszności, kaszel, generalnie objawy lekkiego podtrucia. Warto wspomnieć też o negatywnym oddziaływaniu na środowisko (zanieczyszczenie powietrza substancjami toksycznymi, produkcja dwutlenku węgla – owszem, jedną świecą nie spowodujemy katastrofy, ale ich użytkowanie ostatni stało się naprawdę masowe). Same aromaty w świecach są czasami tak intensywne, że świece nawet nie paląc się mogą wywoływać u nas lekkie mdłości i dyskomfort. Pamiętajmy też, że świece trzeba wyprodukować – i tu znów następuje spore zużycie energii i substancji chemicznych (w tym barwników i aromatów…). Tak więc – niby zwykła świeca, jednak wcale nie taka zdrowa i obojętna dla środowiska.