18.01.2024
Jaki związek ma zima z zanieczyszczeniem środowiska
Zima trwa w najlepsze – dla jednych to powód do radości, dla innych prawdziwa udręka… Dla wielu z nas ta pora roku wiąże się z licznymi zagrożeniami, niestety to trudny czas również dla zwierząt.
Hmm, w tym roku – już od początku grudnia – zima prezentuje się wyjątkowo „zimowo”. W ostatnich latach raczej przyzwyczailiśmy się, że za dnia temperatury utrzymują się znacznie powyżej zera, a śnieg na ogół zalega na trawnikach (oraz chodnikach i drogach) raczej tylko przez niewielką część tej pory roku. Oczywiście obecny stan rzeczy jest czymś całkowicie naturalnym (a na tle zim sprzed kilku dekad i tak pogoda jest wyjątkowo łagodna), niemniej panujące warunki wystarczają, by nam utrudnić życie, a przy okazji – za naszym pośrednictwem – solidnie obciążyć środowisko.
Oczywiście pojawienie się pokrywy śnieżnej zimą powinno bardzo dobrze odbić się na poziomie wód gruntowych (i ogólnym bilansie wodnym, który w ostatnich latach przedstawia się kiepsko). Z drugiej strony niestety, wiąże się z obciążeniem dla środowiska – dlaczego? Choćby z uwagi na masowe użytkowanie na drogach i chodnikach soli drogowej i to w imponujących ilościach. Oczywiście często nie ma wyjścia i trzeba użyć soli dla bezpieczeństwa pieszych i kierowców – szczególnie, gdy mamy do czynienia z nieustannym przechodzeniem temperatury przez granicę 0 stopni… Niemniej w wielu przypadkach jej użycie wynika z niechlujstwa, pozornej oszczędności i bezmyślności – ostatecznie, gdyby dany obszar porządnie odśnieżyć, nie byłoby konieczności wysypywania w każdym miejscu dziesiątek kilogramów soli (i to najgorszej jakości). Ponadto – szczególnie przy względnie stabilnej pogodzie, można sięgnąć po kompletnie zapomniany w ostatnich latach (wbrew ekologicznym trendom) piasek… Jego użycie nie obciąża środowiska, gdyż w przeciwieństwie do soli nie przenika do wód gruntowych, gleby, ale też jest neutralny dla infrastruktury, samochodów, naszych butów oraz zwierząt.
Pamiętajmy, że sól jest niestety zabójcza dla roślin – zarówno drzew i krzewów, jak też choćby trawników, kumuluje się w wodach gruntowych. Jest też bardzo szkodliwa dla zwierząt – po pierwsze jest żrąca dla łap czworonogów (zarówno naszych domowych pupili, jak też tych dziko żyjących), po prostu powodując powstanie na nich bolesnych ran. Drugą kwestią jest utrudniony dostęp zimą do wody pitnej (woda po prostu zamarza), dlatego np. ptaki piją wodę choćby z kałuż, które powstają głównie z topniejącego śniegu – niestety w praktyce to przecież po prostu roztwory soli, które nawet w niewielkiej ilości są zabójcze dla ptaków. Z kolei wiele ssaków – szczególnie zwierząt leśnych, jak sarny, daniele, itd. pasjami liżą sól drogową, tym samym pojawiając się w na poboczach lub samych drogach, stanowiąc zagrożenie dla siebie oraz kierowców, z drugiej strony po prostu trując się fatalnej jakości solą drogową – co grozi często śmiercią biednych ssaków.
Oczywiście, dla osób całkowicie niewrażliwych na dobro zwierząt i roślin, warto przypomnieć, iż sól drogowa bardzo niszczy nasze samochody, elementy drobnej architektury (typu barierki, kosze na śmieci, ale też nasze ogrodzenia, nie wspominając już o butach, które ostatecznie do najtańszych nie należą…
Do tematu powrócimy niebawem…
Oczywiście pojawienie się pokrywy śnieżnej zimą powinno bardzo dobrze odbić się na poziomie wód gruntowych (i ogólnym bilansie wodnym, który w ostatnich latach przedstawia się kiepsko). Z drugiej strony niestety, wiąże się z obciążeniem dla środowiska – dlaczego? Choćby z uwagi na masowe użytkowanie na drogach i chodnikach soli drogowej i to w imponujących ilościach. Oczywiście często nie ma wyjścia i trzeba użyć soli dla bezpieczeństwa pieszych i kierowców – szczególnie, gdy mamy do czynienia z nieustannym przechodzeniem temperatury przez granicę 0 stopni… Niemniej w wielu przypadkach jej użycie wynika z niechlujstwa, pozornej oszczędności i bezmyślności – ostatecznie, gdyby dany obszar porządnie odśnieżyć, nie byłoby konieczności wysypywania w każdym miejscu dziesiątek kilogramów soli (i to najgorszej jakości). Ponadto – szczególnie przy względnie stabilnej pogodzie, można sięgnąć po kompletnie zapomniany w ostatnich latach (wbrew ekologicznym trendom) piasek… Jego użycie nie obciąża środowiska, gdyż w przeciwieństwie do soli nie przenika do wód gruntowych, gleby, ale też jest neutralny dla infrastruktury, samochodów, naszych butów oraz zwierząt.
Pamiętajmy, że sól jest niestety zabójcza dla roślin – zarówno drzew i krzewów, jak też choćby trawników, kumuluje się w wodach gruntowych. Jest też bardzo szkodliwa dla zwierząt – po pierwsze jest żrąca dla łap czworonogów (zarówno naszych domowych pupili, jak też tych dziko żyjących), po prostu powodując powstanie na nich bolesnych ran. Drugą kwestią jest utrudniony dostęp zimą do wody pitnej (woda po prostu zamarza), dlatego np. ptaki piją wodę choćby z kałuż, które powstają głównie z topniejącego śniegu – niestety w praktyce to przecież po prostu roztwory soli, które nawet w niewielkiej ilości są zabójcze dla ptaków. Z kolei wiele ssaków – szczególnie zwierząt leśnych, jak sarny, daniele, itd. pasjami liżą sól drogową, tym samym pojawiając się w na poboczach lub samych drogach, stanowiąc zagrożenie dla siebie oraz kierowców, z drugiej strony po prostu trując się fatalnej jakości solą drogową – co grozi często śmiercią biednych ssaków.
Oczywiście, dla osób całkowicie niewrażliwych na dobro zwierząt i roślin, warto przypomnieć, iż sól drogowa bardzo niszczy nasze samochody, elementy drobnej architektury (typu barierki, kosze na śmieci, ale też nasze ogrodzenia, nie wspominając już o butach, które ostatecznie do najtańszych nie należą…
Do tematu powrócimy niebawem…
