06.02.2024
Pomagać czy nie pomagać?
Trwa zima – w tym roku nie brak ujemnych temperatur i śniegu, tym samym zwierzęta nie są w komfortowej sytuacji i mają spore problemy z poszukiwaniem jedzenia czy wody. Tradycyjne wątpliwości budzi fakt czy i w jaki sposób (oraz którym) zwierzętom możemy zimą pomóc.
Z pewnością wiele kontrowersji budzi ewentualne dokarmianie typowych zwierząt leśnych, które coraz częściej zaglądają w pobliże naszych domów. W ich przypadku dokarmianie zdecydowanie nie jest wskazane – po pierwsze zachęcamy je do podchodzenia jeszcze bliżej, po drugie, uzależniamy od serwowanego przez nas pożywienia. Po trzecie oswajamy je i pozbywamy się ich naturalnego lęku przed ludźmi. Dodajmy do tego kwestię, że zwyczajnie nie dysponujemy odpowiednim pożywieniem do dokarmiania takich zwierząt. Nie powinniśmy się o nie jednak za bardzo niepokoić – pamiętajmy, że dokarmianie leśnych zwierząt zimą należy do obowiązków leśników. Aha – pamiętajmy też o zabezpieczaniu koszy na śmieci, tak by ewentualny zapach resztek jedzenia nie kusił dzików, lisów czy np. niedźwiedzi.
Zwierzakami, które z pewnością ucieszą się z naszej pomocy zimą, są bezdomne i wolno żyjące koty. Wprawdzie wiele osób ich nie lubi – bo teoretycznie jako drapieżcy odpowiadają za śmierć innych zwierząt, ale przecież niestety są normalnym ogniwem łańcucha pokarmowego, a wśród ich ofiar są też myszy i szczury – czyli delikatnie mówiąc obecność kotów jest pożyteczna. Tak czy inaczej, szczególnie zimą, przyda się im pomoc w pomocy dokarmiania i umożliwieniu dostępu do wody, jak też schronienia (niektóre urzędy wręcz umożliwiają odbiór domków dla wolno żyjących kotów, w których mogą choć trochę schronić się przed trudnymi warunkami atmosferycznymi.
A’propos kotów – w okresie jesienno zimowym nie zapominajmy o zachowaniu szczególnej ostrożności zanim ruszymy samochodem. Zmarznięte koty bardzo często chowają się pod naszymi samochodami, wciskają się na nadkola, a nawet znacznie głębiej, pod maskę samochodu, by móc się ogrzać – a później zwyczajnie zasypiają. Zanim odpalimy samochód, powinniśmy po prostu zrobić nieco hałasu, uderzając blacharkę, a nawet uchylając i zatrzaskując maskę samochodu – tak by koty zdążyły nas usłyszeć i miały szansę na ucieczkę. Nam zajmie to minutę, a możemy ocalić biedne zwierzaki.
Zwierzakami, które z pewnością ucieszą się z naszej pomocy zimą, są bezdomne i wolno żyjące koty. Wprawdzie wiele osób ich nie lubi – bo teoretycznie jako drapieżcy odpowiadają za śmierć innych zwierząt, ale przecież niestety są normalnym ogniwem łańcucha pokarmowego, a wśród ich ofiar są też myszy i szczury – czyli delikatnie mówiąc obecność kotów jest pożyteczna. Tak czy inaczej, szczególnie zimą, przyda się im pomoc w pomocy dokarmiania i umożliwieniu dostępu do wody, jak też schronienia (niektóre urzędy wręcz umożliwiają odbiór domków dla wolno żyjących kotów, w których mogą choć trochę schronić się przed trudnymi warunkami atmosferycznymi.
A’propos kotów – w okresie jesienno zimowym nie zapominajmy o zachowaniu szczególnej ostrożności zanim ruszymy samochodem. Zmarznięte koty bardzo często chowają się pod naszymi samochodami, wciskają się na nadkola, a nawet znacznie głębiej, pod maskę samochodu, by móc się ogrzać – a później zwyczajnie zasypiają. Zanim odpalimy samochód, powinniśmy po prostu zrobić nieco hałasu, uderzając blacharkę, a nawet uchylając i zatrzaskując maskę samochodu – tak by koty zdążyły nas usłyszeć i miały szansę na ucieczkę. Nam zajmie to minutę, a możemy ocalić biedne zwierzaki.