24.04.2020
Gwiazdy w szkole - Jacek Maczuch
Po raz kolejny pytamy Artystów naszej Sceny o szkolne wspomnienia. Tym razem nieco o swoich szkolnych latach opowiedział nam Jacek Maczuch z Radia FEST.
Jacek Maczuch
Szkoła? Choć zabrzmi to dziwnie, chodziłem do klasy specjalnej – tak wtedy się to nazywało. Chodziło o klasę sportową. W tym roku powstały na Śląsku dwie pierwsze klasy sportowe – jedną z nich otwarł Ruch Chorzów, drugą Urania Ruda Śląska. W klasie było 30 chłopaków. Można wyobrazić sobie co się tam działo – szaleństwo totalne. Tak jak teraz chodziliśmy aż do ósmej klasy.
Przedmiotem który lubiłem, choć może to niektórych zdziwi, był język polski. A to dlatego, że zawsze lubiłem pisać wypracowania. Wiem, że nie wszyscy lubią to robić, ja akurat bardzo lubię. Resztę przedmiotów traktowałem na równi. Wiadomo – skoro klasa sportowa, to głównie w-f, którego było dużo. Klasa była oczywiście o profilu piłki nożnej, trzeba więc było się przyłożyć.
Mieliśmy jakieś osiągnięcia na poziomie Śląska. Potem jednak jakoś rozeszliśmy się po różnych szkołach i nie było kontynuacji. Ja poszedłem do liceum – 3. liceum w Rudzie Śląskiej w Kochłowicach. W liceum również język polski gdzieś się przewijał. Może nie był już ulubionym przedmiotem, ale nie miałem oporów, by na język polski chodzić. Problem była fizyka – problem jest do teraz, a jest to spowodowane tym, że przez cały okres mojej nauki fizyki miałem 11 nauczycieli tego przedmiotu. [śmiech] Tak więc trochę z tym było problemów, bo nie było ciągłości.
Przedmiotem który lubiłem, choć może to niektórych zdziwi, był język polski. A to dlatego, że zawsze lubiłem pisać wypracowania. Wiem, że nie wszyscy lubią to robić, ja akurat bardzo lubię. Resztę przedmiotów traktowałem na równi. Wiadomo – skoro klasa sportowa, to głównie w-f, którego było dużo. Klasa była oczywiście o profilu piłki nożnej, trzeba więc było się przyłożyć.
Mieliśmy jakieś osiągnięcia na poziomie Śląska. Potem jednak jakoś rozeszliśmy się po różnych szkołach i nie było kontynuacji. Ja poszedłem do liceum – 3. liceum w Rudzie Śląskiej w Kochłowicach. W liceum również język polski gdzieś się przewijał. Może nie był już ulubionym przedmiotem, ale nie miałem oporów, by na język polski chodzić. Problem była fizyka – problem jest do teraz, a jest to spowodowane tym, że przez cały okres mojej nauki fizyki miałem 11 nauczycieli tego przedmiotu. [śmiech] Tak więc trochę z tym było problemów, bo nie było ciągłości.