18.03.2022
Szkolne wspomnienia naszych Gwiazd - Karol Gembczyk
Wracamy do naszego cyklu szkolne wspomnienia naszych Gwiazd – tym razem o to, jak wspomina szkołę, zapytałam Karola Gembczyka, którego kojarzymy z Zespołu Wesoła Biesiada oraz ze współpracy z Bernadetą Kowalską.
Karol Gembczyk z przyjemnością wraca do szkolnych wspomnień. Jak powiedział:
Jeżeli chodzi o moje szkolne wspomnienia, to mogę powiedzieć tyle, że jest to radosny, wesoły czas. Przyjaźnie z czasów szkolnych (zarówno szkoły podstawowej, jak też szkoły średniej) utrzymujemy i pielęgnujemy do dzisiaj. Przyjaźnię się z ludźmi z podstawówki, razem wyjeżdżamy na urlopy, na wycieczki… Bardzo często się spotykamy. Jeśli chodzi o moje ulubione przedmioty, ja w szkole byłem zaangażowany w prace w samorządzie uczniowskim, w szkole średniej przez 3 lata byłem przewodniczącym szkoły, bo bardzo lubiłem takie organizacje. Czasy szkolne, to również czasy, gdy działałem bardzo prężnie w harcerstwie. Bardzo dobrze pracowało mi się na tym polu. Zawsze odnajdywałem się w takich organizacjach. Nasz szkolny „konik” – zarówno w szkole podstawowej, jak też w szkole średniej – to było zajmowanie się wszystkimi akademiami, obsługa muzyczna, pisanie całych scenariuszy, zwłaszcza w szkole średniej, kiedy to nauczyciele już nie zajmowali się ich organizacją, a jedynie stali z boku, w razie, gdyby byli potrzebni (w szkole podstawowej naturalnie to nauczyciel odpowiada za organizację i reżyseruje za akademię). Tak więc w szkole średniej to my z Adamem (z Wesołej Biesiady) odpowiadaliśmy za sferę artystyczną. Chodziliśmy razem z Adamem do szkoły i to był czas, gdy dużo działaliśmy w sferze artystycznej, robiliśmy bardzo dużo imprez kulturalnych. Akademie były bardzo śmieszne, bo obaj mamy grajfkę kabaretową. Tak więc w ten sposób przekładaliśmy na praktykę nasze zainteresowania związane z estradą. Przez szereg lat pracowaliśmy w teatrze ZL (dawniej Teatr Za Lustrem), przez wiele lat współpracowaliśmy z Ewą Wyskoczyl. Teraz odnowiliśmy kontakt, stworzyliśmy Stowarzyszenie Teatr Teren Nowy. Tak więc przez cały okres szkolny kręciło się to wokół.
Jeśli chodzi o mój ulubiony przedmiot przyznam, że zawsze byłem humanistą. Przez te akademie, poezję, z którą skądinąd byliśmy związani jeszcze 20 lat temu – gdy jeździliśmy do Radia Piekary, tam w poniedziałki późnym wieczorem były bardzo fajne audycje Poezją i wierszem. Prowadzący Wiesiu Ciecielęga nas zapraszał. Jeździliśmy tam i czytaliśmy na antenie wiersze. Tak więc przez te wszystkie zainteresowania związane z językiem polskim, to właśnie ten przedmiot należał do ulubionych. Wtedy też pod moje zainteresowania podciągało się PO – Przysposobienie Obronne. Bardzo to lubiłem, szczególnie zajęcia z pierwszej pomocy lub gdy chodziliśmy strzelać na strzelnicę. A teraz sam uczę tego przedmiotu! [śmiech] Tak więc to wszystko jakoś się połączyło.
Jeżeli chodzi o moje szkolne wspomnienia, to mogę powiedzieć tyle, że jest to radosny, wesoły czas. Przyjaźnie z czasów szkolnych (zarówno szkoły podstawowej, jak też szkoły średniej) utrzymujemy i pielęgnujemy do dzisiaj. Przyjaźnię się z ludźmi z podstawówki, razem wyjeżdżamy na urlopy, na wycieczki… Bardzo często się spotykamy. Jeśli chodzi o moje ulubione przedmioty, ja w szkole byłem zaangażowany w prace w samorządzie uczniowskim, w szkole średniej przez 3 lata byłem przewodniczącym szkoły, bo bardzo lubiłem takie organizacje. Czasy szkolne, to również czasy, gdy działałem bardzo prężnie w harcerstwie. Bardzo dobrze pracowało mi się na tym polu. Zawsze odnajdywałem się w takich organizacjach. Nasz szkolny „konik” – zarówno w szkole podstawowej, jak też w szkole średniej – to było zajmowanie się wszystkimi akademiami, obsługa muzyczna, pisanie całych scenariuszy, zwłaszcza w szkole średniej, kiedy to nauczyciele już nie zajmowali się ich organizacją, a jedynie stali z boku, w razie, gdyby byli potrzebni (w szkole podstawowej naturalnie to nauczyciel odpowiada za organizację i reżyseruje za akademię). Tak więc w szkole średniej to my z Adamem (z Wesołej Biesiady) odpowiadaliśmy za sferę artystyczną. Chodziliśmy razem z Adamem do szkoły i to był czas, gdy dużo działaliśmy w sferze artystycznej, robiliśmy bardzo dużo imprez kulturalnych. Akademie były bardzo śmieszne, bo obaj mamy grajfkę kabaretową. Tak więc w ten sposób przekładaliśmy na praktykę nasze zainteresowania związane z estradą. Przez szereg lat pracowaliśmy w teatrze ZL (dawniej Teatr Za Lustrem), przez wiele lat współpracowaliśmy z Ewą Wyskoczyl. Teraz odnowiliśmy kontakt, stworzyliśmy Stowarzyszenie Teatr Teren Nowy. Tak więc przez cały okres szkolny kręciło się to wokół.
Jeśli chodzi o mój ulubiony przedmiot przyznam, że zawsze byłem humanistą. Przez te akademie, poezję, z którą skądinąd byliśmy związani jeszcze 20 lat temu – gdy jeździliśmy do Radia Piekary, tam w poniedziałki późnym wieczorem były bardzo fajne audycje Poezją i wierszem. Prowadzący Wiesiu Ciecielęga nas zapraszał. Jeździliśmy tam i czytaliśmy na antenie wiersze. Tak więc przez te wszystkie zainteresowania związane z językiem polskim, to właśnie ten przedmiot należał do ulubionych. Wtedy też pod moje zainteresowania podciągało się PO – Przysposobienie Obronne. Bardzo to lubiłem, szczególnie zajęcia z pierwszej pomocy lub gdy chodziliśmy strzelać na strzelnicę. A teraz sam uczę tego przedmiotu! [śmiech] Tak więc to wszystko jakoś się połączyło.