07.08.2020
Historia jednej piosenki - Przyjmij te czerwone róże
Czas na kolejną odsłonę naszego cyklu – historia jednej piosenki. Nie jest tajemnicą, że często najbardziej podoba nam się to co już znamy. Stąd niepodważalna siła coverów w muzyce.
Toby z Monachium
Tym razem skupimy się na popularnej piosence, która doczekała się bardzo licznych wykonań. Mowa o utworze znanym w Polsce pod tytułem Przyjmij te czerwone róże/ Dla Ciebie mam czerwone róże, którą spopularyzowali najpierw Bogdan Traliszewski, następnie Toby z Monachium. Piosenka w najbardziej popularnej (niemieckiej) wersji nosi tytuł Rot sind die Rosen, utwór skomponował Frank Michael, tekst napisał Michel Jordan. Piosenka w całej Europie doczekała się wielu wersji. Chyba jedną z najpopularniejszych wykonał Semino Rossi w języku niemieckim – wersja ta znana jest również polskim słuchaczom (choćby z radia). Tak naprawdę jednak piosenka w wersji pierwotnej wykonana i spopularyzowana została już w latach 90’ przez swego kompozytora. Frank Michael jest belgijskim piosenkarzem o włoskich korzeniach. Tym samym oryginał został zaśpiewany po francusku (pod tytułem Toutes les femmes sont belles)w stylu kojarzącym się nam właśnie z dawnymi francuskimi hitami.
Również w Niemczech piosenka doczekała się licznych wersji. pierwotnie utwór w bardzo szlagierowym brzmieniu wykonał Achim Mentzel.
Wersja Semino Rossiego jest znacznie bardziej popowa i chyba po prostu bardziej medialna. Artysta w swej wersji postawił na klimat raczej popowej ballady.
Właśnie do tej wersji nawiązują w swych wykonaniach Bogdan Traliszewski i (w pierwszej wersji) Toby z Monachium. Teksty obu polskich wersji (choć nieznacznie różniące się od siebie) stanowią właściwie przekład wersji Semino Rossiego (Rot sind die Rosen oznacza dosłownie „czerwone róże są”). Warto dodać, że polskie wersje piosenki stworzyli odpowiednio ich wykonawcy.
Ciekawostką jest, że zarówno polska, jak i niemiecka wersja tekstu znacznie odbiega od oryginalnej francusko języcznej, mówiącej o pięknie kobiecego uśmiechu.
Warto wspomnieć, że Bogdan Traliszewski debiutując tym utworem na śląskiej scenie błyskawicznie zdobył sympatię Widzów, a piosenka stała się wielkim hitem. Również wersja Tobiego z Monachium błyskawicznie podbiła media i listy przebojów. Toby, na fali popularności piosenki postanowił nawet nagrać jej wersję z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej – co (delikatnie mówiąc) nieco zmieniło brzmienie piosenki.
Z innych ciekawostek można wspomnieć, że podczas koncertów po hit sięgają też inni wykonawcy, jak choćby Danuta Wiśniewska.
Właśnie do tej wersji nawiązują w swych wykonaniach Bogdan Traliszewski i (w pierwszej wersji) Toby z Monachium. Teksty obu polskich wersji (choć nieznacznie różniące się od siebie) stanowią właściwie przekład wersji Semino Rossiego (Rot sind die Rosen oznacza dosłownie „czerwone róże są”). Warto dodać, że polskie wersje piosenki stworzyli odpowiednio ich wykonawcy.
Ciekawostką jest, że zarówno polska, jak i niemiecka wersja tekstu znacznie odbiega od oryginalnej francusko języcznej, mówiącej o pięknie kobiecego uśmiechu.
Warto wspomnieć, że Bogdan Traliszewski debiutując tym utworem na śląskiej scenie błyskawicznie zdobył sympatię Widzów, a piosenka stała się wielkim hitem. Również wersja Tobiego z Monachium błyskawicznie podbiła media i listy przebojów. Toby, na fali popularności piosenki postanowił nawet nagrać jej wersję z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej – co (delikatnie mówiąc) nieco zmieniło brzmienie piosenki.
Z innych ciekawostek można wspomnieć, że podczas koncertów po hit sięgają też inni wykonawcy, jak choćby Danuta Wiśniewska.