08.11.2019
Kto pyta – nie błądzi…
Wielu rodziców czy dziadków przyzna, że nasze pociechy są kochane, niemniej czasami potrafią być męczące. Jednym z takich etapów, który czasami przyprawia nas o ból głowy, jest faza zadawania pytań.
Rozwój naszego dziecka ma wiele etapów – dotyczy to też sfery intelektualnej. Całkowicie normalną fazą jest ciekawość świata, chęć zdobycia jak największych zasobów wiedzy o nim, a w ślad za tym poszukiwania wiedzy. W praktyce przejawia się to fazą zadawania licznych pytań.
Cóż – bywa to nieco męczące – wracamy po ciężkim dniu do domu, a tu wita nas prawdziwa litania pytań, na które często nie chce nam się odpowiadać, nie wiemy jak odpowiedzieć w sposób zrozumiały dla dziecka lub odpowiedzi nie znamy w ogóle.
Nasze błędy
Niestety bardzo łatwo popełnić nam tu poważny błąd wychowawczy – polegający na całkowitym zbyciu dziecka, a czasami nawet pretensjach, że ośmiela się o coś pytać. Chyba jednak najgorszą reakcją z naszej strony jest wykpienie dziecka, czy pretensje, że czegoś nie wie, nie rozumie i ośmiela się o to pytać.
Groźne konsekwencje
Oczywiście to, jak zareaguje nasze dziecko jest cechą indywidualną – część dzieci z pewnością kompletnie nie przejmie się naszą reakcją i nadal będzie drążyć zagadnienie (albo nadal nas wypytując albo też znajdując inny „obiekt” do zadawania pytań). Część na krótki czas się obrazi i porzuci dany temat, by powrócić do niego za jakiś (krótki) czas. Niestety niektóre dzieci są nieco wrażliwsze na naszą krytykę i reakcje, często biorąc je zbytnio do siebie. W praktyce uznają poszukiwanie wiedzy za bezcelowe, budzące negatywne skojarzenia. Mówiąc wprost – zaprzestanie wszelkich poszukiwań, a świat i otaczającą rzeczywistość postrzegać będzie wg własnych kryteriów (często błędnych – bo w żaden sposób nie zweryfikowanych). Obniży się też samoocena dziecka (gdy wyśmiejemy jego pytania czy niewiedzę – będzie czuło się głupie i zawstydzone).
Cóż – bywa to nieco męczące – wracamy po ciężkim dniu do domu, a tu wita nas prawdziwa litania pytań, na które często nie chce nam się odpowiadać, nie wiemy jak odpowiedzieć w sposób zrozumiały dla dziecka lub odpowiedzi nie znamy w ogóle.
Nasze błędy
Niestety bardzo łatwo popełnić nam tu poważny błąd wychowawczy – polegający na całkowitym zbyciu dziecka, a czasami nawet pretensjach, że ośmiela się o coś pytać. Chyba jednak najgorszą reakcją z naszej strony jest wykpienie dziecka, czy pretensje, że czegoś nie wie, nie rozumie i ośmiela się o to pytać.
Groźne konsekwencje
Oczywiście to, jak zareaguje nasze dziecko jest cechą indywidualną – część dzieci z pewnością kompletnie nie przejmie się naszą reakcją i nadal będzie drążyć zagadnienie (albo nadal nas wypytując albo też znajdując inny „obiekt” do zadawania pytań). Część na krótki czas się obrazi i porzuci dany temat, by powrócić do niego za jakiś (krótki) czas. Niestety niektóre dzieci są nieco wrażliwsze na naszą krytykę i reakcje, często biorąc je zbytnio do siebie. W praktyce uznają poszukiwanie wiedzy za bezcelowe, budzące negatywne skojarzenia. Mówiąc wprost – zaprzestanie wszelkich poszukiwań, a świat i otaczającą rzeczywistość postrzegać będzie wg własnych kryteriów (często błędnych – bo w żaden sposób nie zweryfikowanych). Obniży się też samoocena dziecka (gdy wyśmiejemy jego pytania czy niewiedzę – będzie czuło się głupie i zawstydzone).