26.11.2021
Mikołaj się zbliża, dzieci się radują…
Coraz bliżej 6 grudnia, a w niedalekiej perspektywie Święta Bożego Narodzenia. Dla większości z nas ulubiony czas, dla dzieci najbardziej wyczekiwane chwile w roku. Niestety zawsze istnieje ryzyko, że magia ta może prysnąć…
Rodzice i dziadkowie najmłodszych dzieci co roku w okolicach Świąt stają przed dylematem – utrzymywać u naszych Dzieci wiarę w Świętego Mikołaja i Dzieciątko przynoszące prezenty, czy zawczasu zadbać o uniknięcie rozczarowania?
Z punktu widzenia sprawiania dziecku radości, atmosfery Świąt, Mikołaja (czy też Wielkanocy), oczywiście im dłużej Dziecko wierzy, iż prezenty przynosi właśnie Mikołaj, itd., tym dłużej Święta mają swój największy urok (a my przy okazji możemy nieco łatwiej – przynajmniej w okresie poprzedzającym te Święta i Dni) panować nad temperamentem dziecka (ostatecznie prezenty przynoszone są tylko do grzecznych dzieci). Niestety im dziecko starsze, tym większe ryzyko, iż dowie się od osób trzecich, że to niestety nie wspomniani bohaterowie kładą prezenty pod choinką, itd. – może nas wyprzedzić nauczycielka w szkole, jak też (co zapewne będzie znacznie mniej subtelne) również koledzy dziecka z podwórka, czy szkoły (lub nawet zerówki). Oczywiście decyzja należy do nas, ale po co podważać zaufanie malucha do nas? Ostatecznie magia zniknie, a my będziemy postrzegani jako kłamcy.
Nasza decyzja, kiedy uchylić dziecku rąbka tajemnicy zależeć powinna od jego wieku, charakteru, dojrzałości emocjonalnej oraz relacji z kolegami (jeśli wiemy, że np. nasza córeczka 90% czasu z rówieśnikami, spędza ze swoimi 2 koleżankami, których rodziców znamy i wiemy, że również wciąż wierzą w Mikołaja, ryzyko jest nieco mniejsze).
Tak czy inaczej chyba najlepszym sposobem jest prezentowanie dziecku prawdy stopniowo – chyba najłatwiej i najmniej boleśnie będzie z 6 grudnia – zapewne nasze dzieci, spotykając tabuny Świętych Mikołajów w centrach handlowych, na jarmarkach, a potem jeszcze w przedszkolu czy w szkole, samo zauważy, że coś jest nie tak i zapyta nas o to. To idealna okazja, by wyjawić dziecku prawdę o Świętym Mikołaju. Odwołując się do tej wiedzy, przed Wielkanocą możemy zdradzić prawdę o Zajączku, a na końcu o Bożym Narodzeniu (to chyba zawsze najtrudniejsze, bo jednak to wyjątkowo nastrojowe Święta). Z drugiej strony nie odcinajmy się od tradycji – umówmy się, że nadal będziecie się bawić i udawać, że prezenty przynosi Mikołaj czy Dzieciątko, zachowując inscenizację. Przecież nasze pociechy doskonale czują się w różnych zabawach, w których wcielają się w role różnych postaci… Dzięki temu atmosfera tych Świąt nie ulegnie wielkiej zmianie, a nasze dzieci będą automatycznie uczyć się podtrzymywania nawet drobnych, ale bardzo miłych tradycji.
Z punktu widzenia sprawiania dziecku radości, atmosfery Świąt, Mikołaja (czy też Wielkanocy), oczywiście im dłużej Dziecko wierzy, iż prezenty przynosi właśnie Mikołaj, itd., tym dłużej Święta mają swój największy urok (a my przy okazji możemy nieco łatwiej – przynajmniej w okresie poprzedzającym te Święta i Dni) panować nad temperamentem dziecka (ostatecznie prezenty przynoszone są tylko do grzecznych dzieci). Niestety im dziecko starsze, tym większe ryzyko, iż dowie się od osób trzecich, że to niestety nie wspomniani bohaterowie kładą prezenty pod choinką, itd. – może nas wyprzedzić nauczycielka w szkole, jak też (co zapewne będzie znacznie mniej subtelne) również koledzy dziecka z podwórka, czy szkoły (lub nawet zerówki). Oczywiście decyzja należy do nas, ale po co podważać zaufanie malucha do nas? Ostatecznie magia zniknie, a my będziemy postrzegani jako kłamcy.
Nasza decyzja, kiedy uchylić dziecku rąbka tajemnicy zależeć powinna od jego wieku, charakteru, dojrzałości emocjonalnej oraz relacji z kolegami (jeśli wiemy, że np. nasza córeczka 90% czasu z rówieśnikami, spędza ze swoimi 2 koleżankami, których rodziców znamy i wiemy, że również wciąż wierzą w Mikołaja, ryzyko jest nieco mniejsze).
Tak czy inaczej chyba najlepszym sposobem jest prezentowanie dziecku prawdy stopniowo – chyba najłatwiej i najmniej boleśnie będzie z 6 grudnia – zapewne nasze dzieci, spotykając tabuny Świętych Mikołajów w centrach handlowych, na jarmarkach, a potem jeszcze w przedszkolu czy w szkole, samo zauważy, że coś jest nie tak i zapyta nas o to. To idealna okazja, by wyjawić dziecku prawdę o Świętym Mikołaju. Odwołując się do tej wiedzy, przed Wielkanocą możemy zdradzić prawdę o Zajączku, a na końcu o Bożym Narodzeniu (to chyba zawsze najtrudniejsze, bo jednak to wyjątkowo nastrojowe Święta). Z drugiej strony nie odcinajmy się od tradycji – umówmy się, że nadal będziecie się bawić i udawać, że prezenty przynosi Mikołaj czy Dzieciątko, zachowując inscenizację. Przecież nasze pociechy doskonale czują się w różnych zabawach, w których wcielają się w role różnych postaci… Dzięki temu atmosfera tych Świąt nie ulegnie wielkiej zmianie, a nasze dzieci będą automatycznie uczyć się podtrzymywania nawet drobnych, ale bardzo miłych tradycji.