25.06.2021
(Nie)bezpieczne wakacje
Wakacje to czas beztroskiego wypoczynku, naładowania akumulatorów, regeneracji organizmu oraz najlepszy czas dla rozwoju młodego organizmu. Z drugiej strony to czas, gdy nasze dziecko jest narażone na rekordową liczbę zagrożeń…
Czas wakacji sprzyja rozprężeniu – siłą rzeczy każdy z nas (czy dziecko, czy dorosły) właśnie w czasie tej beztroskiej laby jest narażony na szczególnie wiele niebezpieczeństw – długie dni, słońce, wysokie temperatury, często piękne miejsca, w których wypoczywamy… Kto by uwierzył, że może przydarzyć się coś złego. No właśnie – niestety efekty tego braku wiary widujemy później w policyjnych i medycznych statystykach (choćby wypadków komunikacyjnych, utonięć i podstopień czy urazów mechanicznych, których ludzie nabawili się w często bardzo niezwykłych okolicznościach). W wielu przypadkach zdarzenia te dotyczą dorosłych. Chyba nie trzeba wykazać się nadmiernie bogatą wyobraźnią, by zorientować się, jakie zagrożenia czekają na nasze dzieci.
W żadnym przypadku nie nawołujemy tu do nadopiekuńczości czy nadmiernego ograniczania aktywności dziecka. Pamiętajmy jednak o rozsądku – zwłaszcza obecnie, po tym, gdy nasze pociechy niejako zostają wypuszczone na wolność niemal niczym z więzienia, po rocznym pobycie w domu, okrojonych relacjach z rówieśnikami i do kompletu wielu miesiącach z paskudną pogodą.
Cóż – w takiej sytuacji jakoś łatwiej się zapomnieć… Tym bardziej, że ani w domu, ani w szkole od wielu miesięcy nie słyszało się ciągłych nakazów i upomnień (bo pewnie większość z nas sobie darowała tego rodzaju dyskusje z pociechami, które i tak nie wychodzą z domu).
Problem w tym – co pokazują choćby wypadki i tragedie z ostatnich tygodni – że nasze dzieci i nastolatki po pierwsze nie mają pojęcia, jak zachować się w sytuacji zagrożenia, po drugie, spora ich grupa ewidentnie nie jest w stanie takich sytuacji wychwycić i samemu naraża się na ekstremalne niebezpieczeństwo, kompletnie nie mając świadomości ryzyka lub traktując je jako coś abstrakcyjnego.
W żadnym przypadku nie nawołujemy tu do nadopiekuńczości czy nadmiernego ograniczania aktywności dziecka. Pamiętajmy jednak o rozsądku – zwłaszcza obecnie, po tym, gdy nasze pociechy niejako zostają wypuszczone na wolność niemal niczym z więzienia, po rocznym pobycie w domu, okrojonych relacjach z rówieśnikami i do kompletu wielu miesiącach z paskudną pogodą.
Cóż – w takiej sytuacji jakoś łatwiej się zapomnieć… Tym bardziej, że ani w domu, ani w szkole od wielu miesięcy nie słyszało się ciągłych nakazów i upomnień (bo pewnie większość z nas sobie darowała tego rodzaju dyskusje z pociechami, które i tak nie wychodzą z domu).
Problem w tym – co pokazują choćby wypadki i tragedie z ostatnich tygodni – że nasze dzieci i nastolatki po pierwsze nie mają pojęcia, jak zachować się w sytuacji zagrożenia, po drugie, spora ich grupa ewidentnie nie jest w stanie takich sytuacji wychwycić i samemu naraża się na ekstremalne niebezpieczeństwo, kompletnie nie mając świadomości ryzyka lub traktując je jako coś abstrakcyjnego.