29.12.2020
Niezapomniany Sylwester Danuty Wiśniewskiej
Coraz bliżej Sylwester, tym samym, podobnie jak w ubiegłym roku zapytaliśmy nasze Gwiazdy o Ich Sylwestrowe wspomnienia i niezapomniany Sylwester. O spędzonym nieco nietypowo, ale z pewnością pamiętnym Sylwestrze opowiedziała nam Danka Wiśniewska.
Danuta Wiśniewska
D.: Mój niezapomniany i z całą pewnością inny Sylwester niż pozostałe miał miejsce w czasach kiedy… "mieliśmy po 20 lat"! [śmiech]
Wyjechałam z grupą przyjaciół do Ustronia do domu rodziców, gdzie zawsze bardzo chętnie spędzałam czas w towarzystwie najbliższych. Tam też mieliśmy zamiar wspólnie powitać Nowy Rok.
Cieszyliśmy się niezmiernie, ponieważ już wcześniej zapowiadano cudowną aurę zimową zwłaszcza w rejonie Beskidów! Po przyjeździe na miejsce nastrój był wspaniały, tym bardziej, że prognozy atmosferyczne zaczęły się sprawdzać!!
Śnieżek prószył, a my cieszyliśmy się już na szaleństwa zimowe (narty i cały sprzęt sportowy stały już przygotowane).
Po przebudzeniu, z okna widoczna była tylko BIEL – nie było płotu, nie było furtki, a więc i wyjścia; brakowało drogi i naszych samochodów… widoczna była TYLKO BIEL!!
Dużo by opowiadać, jak wydostawaliśmy się z domu, kopiąc w śniegu przejścia, były mojej wysokości!!
Ale to jeszcze nie wszystko!! [śmiech] Żeby wspomnienia były jeszcze barwniejsze doszła awaria wodociągu i zostaliśmy również bez wody!!
Pamiętam, że jak na warunki zimowe temperatura powietrza nie była zbyt niska i wieczorem pozwoliliśmy sobie na śnieżną kąpiel!! Szaleliśmy jak dzieci w białym, lekkim puchu!! To niezapomniane chwile!! [śmiech]
Wyjechałam z grupą przyjaciół do Ustronia do domu rodziców, gdzie zawsze bardzo chętnie spędzałam czas w towarzystwie najbliższych. Tam też mieliśmy zamiar wspólnie powitać Nowy Rok.
Cieszyliśmy się niezmiernie, ponieważ już wcześniej zapowiadano cudowną aurę zimową zwłaszcza w rejonie Beskidów! Po przyjeździe na miejsce nastrój był wspaniały, tym bardziej, że prognozy atmosferyczne zaczęły się sprawdzać!!
Śnieżek prószył, a my cieszyliśmy się już na szaleństwa zimowe (narty i cały sprzęt sportowy stały już przygotowane).
Po przebudzeniu, z okna widoczna była tylko BIEL – nie było płotu, nie było furtki, a więc i wyjścia; brakowało drogi i naszych samochodów… widoczna była TYLKO BIEL!!
Dużo by opowiadać, jak wydostawaliśmy się z domu, kopiąc w śniegu przejścia, były mojej wysokości!!
Ale to jeszcze nie wszystko!! [śmiech] Żeby wspomnienia były jeszcze barwniejsze doszła awaria wodociągu i zostaliśmy również bez wody!!
Pamiętam, że jak na warunki zimowe temperatura powietrza nie była zbyt niska i wieczorem pozwoliliśmy sobie na śnieżną kąpiel!! Szaleliśmy jak dzieci w białym, lekkim puchu!! To niezapomniane chwile!! [śmiech]