Aktualności wróć do listy
04.07.2021

Warto posłuchać: Frela Blue – Klara

W końcu sięgamy do bardzo interesującego krążka, który swą premierę miał jesienią ubiegłego roku. Mowa o debiutanckiej płycie Freli Blue.
jest od najmłodszych lat – nie tylko śpiewa, ale też sama tworzy muzykę, teksty, pisze wiersze, fotografuje i maluje. Niewątpliwie jest artystyczną duszą, co bardzo wyraźnie można dostrzec na Jej debiutanckim krążku. Znajdziemy tu m.in. takie przeboje, jak: Uwodziny Ancika, Internet, Babskie Tasie, Niy mom co łoblyc, Samba, Wracom nazot.
Debiutancka płyta Freli Blue ukazała się jesienią ubiegłego roku. Płyta zawiera 13 piosenek – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wykonanych wyłącznie po śląsku. Śląski jest również tytuł płyty – Klara – mniej zaznajomionym z naszą gwarą podpowiemy, że tym razem Artystka nie miała na myśli pięknego żeńskiego imienia, ale… słońce (po śląsku to właśnie Klara). Tak więc – w myśl tytułu – płyta jest bardzo słoneczna i pogodna. Tytuł jak najbardziej oddaje rzeczywistość. Na krążku znajdziemy takie przeboje, jak Uwodziny Ancika, Internet, Samba, Niy mom co łoblyc, czy Babskie tasie.
Krążek niewątpliwie odbiega pod każdym względem od standardów, do których przyzwyczailiśmy się na tzw. szlagierowej scenie – mówiąc wprost, krążek w żadnym momencie właściwie nawet na chwilę nie zahacza o szlagiery i muzykę biesiadną (nawet w najszerszym rozumieniu). Nie znaczy to bynajmniej, że płyta nie zasługuje na uwagę – wręcz przeciwnie. Już za samą innowacyjność i pomysł zasługuje na poświęcenie mu chwili uwagi, nie wspominając już o wysokim poziomie artystycznym…
No dobrze, skoro płyta nie jest szlagierowa, biesiadna, czy popowa, to o jakich klimatach muzycznych mowa? Odpowiedź z pewnością nie jest jednoznaczna. Z lekka dominują tu brzmienia czysto bluesowe – Blues po bosoku, Internet, czasami bluesowe z subtelnym nawiązaniem do country (bardzo delikatnym) – Przichlast, Za bajtla, czy bluesowo-popowe – Buddha, jest też sporo starego dobrego rocka – i to w zdecydowanie klasycznym wydaniu – Klachy, Jo jym, połączenia rocka i bluesa – Babskie tasie, nieco świetnego klasycznego swingu (coś w klimacie lat 50’-60’) – Uwodziny Ancika, Jak tym czas leci, co ciekawe nie brak też brzmień latynoskich – czy to czegoś w klimacie bossa-novy – Niy mom co łoblyc, czy też zahaczającego o sambę (choć w połączeniu z bluesem) – Samba.
W gruncie rzeczy płyta utrzymana jest w klimatach retro – i to zdecydowanie w najlepszym wydaniu. W piosenkach słychać inspirację wieloma standardami muzyki rozrywkowej – niemniej jest to jedynie inspiracja, absolutnie nie ma mowy o powieleniu utworu. Wspomnieć można choćby o takich utworach, jak Fever Elvisa Presleya, czy Smooth Operator Shade.
Pod względem tekstów płyta niewątpliwie również jest niebanalna – a wręcz innowacyjna. Wszystkie teksty są wykonywane po śląsku, nie brak w nich nieco zapomnianych już dziś wyrazów, ale też intrygujących neologizmów. Pod względem tematyki piosenek krążek niewątpliwie również jest niebanalny i znacznie odbiega od standardów – w dużym skrócie możemy powiedzieć, że dominują piosenki o życiu, choć to zdecydowanie zbyt wielkie uproszczenie. To przede wszystkim barwny, pełen humoru i zdecydowanie niekonwencjonalny komentarz do naszej, szalonej, często jednak ponurej rzeczywistości – jest więc coś o plotkowaniu z koleżankami (Klachy), o nieubłaganym uciekaniu czasu każdego dnia (Jak tyn czas leci), o Internecie, na który większość z nas nieustannie pomstuje, a zarazem jest od niego uzależniona (Internet), o nieustannym pośpiechu, codziennych problemach i próbie znalezienia na nie rozwiązania (Samba, Buddha), o tęsknocie za małą ojczyzną (Wracom nazot), o tym jak to było pięknie w dzieciństwie – choć niekoniecznie dlatego, że czasy były lepsze, ale my byliśmy inni (Za bajtla), oczywiście jest też coś o nie do końca udanym podrywie (Uwodziny Ancika), o natrętnym i prostackim adoratorze (Przichlast) jak też o zawartości damskiej torebki (Babskie tasie) oraz damskiej szafy, w której ostatecznie i tak nie ma nic ciekawego (Niy mom co łoblyc)… Aha – jest też coś o jedzeniu – choć bynajmniej nie w kontekście objadania się, ale tego, że czasami miło zjeść coś w spokuju (Jo jym). Hmm, jest też coś o muzyce (Blues po bosoku).
Muzykę do wszystkich piosenek na płycie stworzyła sama Frela Blue, która jest również Autorką wszystkich tekstów. Aranżerem muzyki na całym krążku jest Bogdan Kisiel, w którego studiu nagrywana też była płyta. Pod względem technicznym i aranżacyjnym, krążek jest wyjątkowo dopieszczony i dopracowany – śmiało można powiedzieć, iż pod względem brzmieniowym płyta osiągnęła światowy poziom. W realizacji nagrań wziął też udział sztab instrumentalistów – w tym legendarny polski gitarzysta – Andrzej Urny, kojarzony ze współpracy z największymi Gwiazdami naszej Estrady. Ponadto na krążku zagrali Adrian Kuban-Maruszczyk, Rafał Panek, Olaf Absalon, Roman „Pazur” Wojciechowski.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje też oprawa graficzna płyty – szczególnie niebanalna okładka, stanowiąca syntezę dwóch obrazów autorstwa właśnie Aleksandry Stegh, czyli Freli Blue. Oczywiście w środku oraz na tylnej stronie okładki nie zabrakło również fotek samej Artystki.
Krążek ukazał się nakładem Wydawnictwa Digital Sign.
 
Kto fajruje w kwietniu?
Kto fajruje w kwietniu?
Śląski Gwiazdozbiór
Śląski Gwiazdozbiór
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze
Słowniczek: z naszego na polski i z polskiego na nasze

Lista przebojów

1.
Dawid JaniakNie przestanę kochać Ciebie
2.
Paweł GołeckiGóralski zew
3.
Edek DworniczekOdyseja do gwiazd
4.
Damian HoleckiCanto Della Terra
5.
Alpina ShowMoja Lady
6.
Ryszard SawickiOstatni wakacyjny dzień
7.
StachLusia
8.
Izabela FojcikNa zawsze Ty i ja
9.
Proskauer EchoPrzyjmij dziś te czerwone róże
10.
Michalina Starosta i Marcin JanotaWróć do mnie Kochany
11.
Stiff CapellaBo mi dobrze tu
12.
Golden MixTańczę dla Ciebie
13.
Edek SikoraNiebieskie łąki
14.
Kamil Roch Karolczuk, Joanna WojtaszewskaNinon, ach uśmiechnij się
15.
AlinaNic na siłę

Sonda

Wybierz najlepszą piosenkę o wiośnie [głosujemy raz na dobę]