Bernadeta Kowalska - wywiad cz.1

B.: Powiem tylko, że to kontynuacje tego wszystkiego, co robiliśmy razem z Jurkiem. Zawsze marzyliśmy o muzyce całkiem na żywo – czyli z żywymi instrumentami. Z uwagi na to, że w naszym Zespole gdzieś właśnie żywe instrumenty miały swoje miejsce, Jurek zawsze o to dbał. Myślę, że Jurek gdzieś tam spogląda na mnie, uśmiecha się i przytakuje, że to dobrze i to co robimy jest fajne. Wrócił do mnie do Zespołu Marek Miś, za którego pomocą właściwie powstał ten Band Biesiadny „Dla Was”, bo to Jego Koledzy z Filharmonii, Muzycy, którzy po prostu zasilili ten Band. To wszystko się dzieje. Już za nami pierwsze koncerty. Ludziom bardzo się podoba, kiedy mogą zaśpiewać z nami biesiadne piosenki na żywo, widzą, że każdy instrument gra. To jeszcze bardziej podrywa Publiczność do zabawy. O to nam właśnie chodziło. 

B.: Gdy dzisiaj przypominam sobie pomysł, by wydać płytę Ulubione Bernadety Kowalskiej, to wydaje mi się, a raczej potwierdza to fakt, że gdzieś chyba mamy popisane ścieżki naszego życia. To chyba właśnie miało być takie uwieńczenie Twórczości Jurka, który wtedy jak najbardziej ochoczo przystał na ten pomysł, by wydać taką płytę… I popatrz co się stało – kolejnej płyty Jurek już się nie doczekał. Oczywiście już 3/4 albumu Najpiękniejsza nuta już zostało stworzone przez Jurka… Zbieraliśmy materiał, nie spieszyliśmy się, bo najważniejsze dla nas, to koncertować i spotykać się z Publicznością. Ale właśnie tak się stało, że tą płytę Ulubione Jurek wydał, przy kolejnej pomagał, ale gdy już przyszedł czas na jej wydanie, Jurka niestety zabrakło. Najważniejsze, że pozostał też materiał, którego nie znała Śląska Publiczność, nie znali Fani Jurka i Jego Przyjaciele. Jurek przez całe życie koncertował w świecie, uwielbiał włoskie piosenki – właśnie najnowszy album dwupłytowy, który składa się z płyty Z całego serca oraz Dla Ciebie, którą śpiewa Jurek – i w Duecie ze mną i sam. To właśnie odkrycie Jurka jako Wokalisty, który zawsze był postrzegany jako Kompozytor, Aranżer, a tutaj udało nam się te wszystkie utwory zebrać na jednym krążku. Myślę, że to jest od nas wielki medal, podziękowanie dla Jurka, dla Jego Przyjaciół, Fanów… Bo naprawdę jest za co dziękować. Jurek zostawił wspaniały skarb muzyczny, o który mam zamiar dbać, będę prezentować i – jak tylko mi zdrowie pozwoli – jak najdłużej chciałabym, aby Jego piosenki brzmiały.

B.: Gdzieś tam po drodze, gdy zaczęłam kompletować, odnawiać Zespół, stanęło to przede mną i było do wykonania, zaczęłam od Pianistki. Udało mi się na kilku spotkaniach z Muzykami spotkać taką wspaniałą Dziewczynę, Pianistkę, Nauczycielkę Muzyki w Szkołach w Bytomiu i w Tarnowskich Górach w Szkole Muzycznej I-szego stopnia. Bez żadnych wątpliwości Estera podjęła tę współpracę. To bardzo fajna, kontaktowa Dziewczyna, a przede wszystkim świetny Muzyk. Tutaj też spełnia rolę podstawowego brzmienia, jeśli chodzi o Band Biesiadny. Po prostu zagra to, co trzeba zagrać. Kolejny raz powiem, że Jurek siedząc gdzieś u góry, przytakuje, że to był dobry ruch. Jeżeli chodzi o Karola i Adama, to słyszeli, że kompletuje się Zespół, mieli w głowie już poczynione plany, zgłosili się na rozmowę, w temacie, czy mogliby dołączyć do naszego Zespołu. Myślę, że nie miałam się nad czym zastanawiać, tym bardziej że tak naprawdę pracowaliśmy z sobą 15 lat – bo tyle lat już trwa nasz program mikołajowy, który realizujemy dla dzieci, tak więc znaliśmy się, potrafiliśmy na scenie razem pracować. Po paru rozmowach stwierdziłam, że możemy oczywiście spróbować. Na razie jest dobrze, Karol i Adam przyswajają sobie materiał – trochę tego jest, bo są m.in. piosenki, które śpiewał Jurek, które śpiewał Robert, które czekają na nowe wykonania. Myślę, że sobie z tym poradzimy. Przed nami jeszcze dużo pracy – mimo, że są koncerty, nie możemy zwalniać. Mamy próby, na których ciągle szlifujemy, by idąc na koncert, było to w 100% profesjonalne wykonanie. Do tego ciągle zmierzam.


c.d.n.