Dawid Janiak - wywiad cz.2

D.: Jak najbardziej myślałem. Były już nawet rozmowy na ten temat, ale nie przełożyło się to jeszcze na realizację. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć. Na scenie Paulina śpiewa w chórkach, poza tym jest tak na całej płycie. Na scenie poza moją Żoną jest jeszcze Monika. A co do duetu – przyszłość pokaże.

D.: Jeszcze nie mamy dzieci, więc na razie mamy tylko nasze pupile. Jesteśmy z Pauliną bardzo wrażliwi na krzywdę Ludzi, ale też Zwierząt. Zwierzęta nie są w żaden sposób winne tym okrutnym czasom, które dzisiaj nas dopadły. Staramy się w każdej wolnej chwili pomagać zwierzętom – czy bezpośrednio, czy też za pośrednictwem Internetu. To też sprowadza się do tego, że mamy w domu 3 psy i 3 koty. Więc jest już wesoło.

D.: Tak. Pieski z kotami dogadują się. Psy są duże – to dwa alaskany malamuty oraz mniejszy – pekińczyk (suczka), koty to dwa dachowce i jeden mainkun. Tak, że naprawdę jest wesoło. Ponadto w ogrodzie założyliśmy kilka karmników dla ptaków. Intensywnie dokarmiamy ptaki szczególnie w sezonie zimowym – tak, że fajnie sobie też u nas żyją. Oczywiście musimy kontrolować, by któryś kot nie zjadł ptaszków. Karmniki umieściliśmy wysoko na drzewach, tak, że koty nie mają do nich dostępu.

D.: Szczerze mówiąc na chwilę obecną nie mam czasu na jakieś większe hobby. Przez cały czas jest jakaś praca. Póki jestem w miarę młody, chciałbym zrealizować sporo rzeczy – również po to, by kiedyś mieć więcej spokoju i wypoczynku. Jeśli chodzi o pasje, hobby – raczej niewiele się zmieniło – to głównie muzyka i przebywanie w domu.

D.: Tak. Zdecydowanie – lubię dom, lubię spokój, lubię ciszę. Pewnie zauważyliście Państwo na Scenie, że nie jestem wykonawcą tańczącym i skaczącym – lubię występy spokojne. To też przekłada się na życie prywatne.

D.: Dziękuję.