16.11.2023
Happy Jędrowski Show - wywiad cz.3
Po długiej przerwie wracam dziś do mojej rozmowy z Zespołem Happy Jędrowski Show, a raczej częścią Zespołu (podobno tą bardziej decyzyjną), konkretniej z Mirosławem Jędrowskim i Krzysztofem Szymurą.
Tym razem Mirosław Jędrowski i Krzysztof Szymura powrócili wspomnieniami do czasów pandemii, jak też usiłowali odpowiedzieć na pytanie o swoje hobby… No właśnie – usiłowali ;) …
Tym razem Mirosław Jędrowski i Krzysztof Szymura powrócili wspomnieniami do czasów pandemii, jak też usiłowali odpowiedzieć na pytanie o swoje hobby… No właśnie – usiłowali ;) …
- Kolejne moje standardowe pytanie – wprawdzie od pandemii upłynęło już trochę czasu, ale potężnie namieszała na rynku muzycznym. A jak udało się Wam przetrwać czas pandemii i izolacji od Fanów? Domyślam się, że brakowało Wam spotkań z Publicznością…
Mirosław: Myślę, że to każdy Artysta odczuł po swojemu.
Nam czas pandemii pomógł w ten sposób, żeby zacząć to tworzyć. Mirek był wcześniej zapętlony w koncertach, w tym co tworzył, nie miał czasu na coś nowego. Nagle zrobiła się luka, znalazł się czas.
Mirosław: To był czas przemyśleń…
Krzysztof: Tak samo Zespołowi Happy Folk chwilę wcześniej zmienił się cały skład. To był więc czas, by wszystko poustawiać na nowo.
Mirosław: Poza tym 25 lat działam na rynku. Krzysiu też. Cały czas czekamy na jakieś bum na scenie, by coś się wytworzyło. Nie ma tego do tej pory. Są zespoły, które gdzieś się pokazują. Powiedziałem więc, że skoro nie ma młodych chętnych, to my to zrobimy. Ilościowo to największy Zespół na scenie. Tu nie ma konkurencji. Wizerunkowo, wizualnie… tutaj nie ma konkurencji – taka ilość śpiewających na scenie. To wszystko daje lepszy, szerszy obraz wszystkiego. A pandemia była dobrym momentem, by na to przeskoczyć.
Nam czas pandemii pomógł w ten sposób, żeby zacząć to tworzyć. Mirek był wcześniej zapętlony w koncertach, w tym co tworzył, nie miał czasu na coś nowego. Nagle zrobiła się luka, znalazł się czas.
Mirosław: To był czas przemyśleń…
Krzysztof: Tak samo Zespołowi Happy Folk chwilę wcześniej zmienił się cały skład. To był więc czas, by wszystko poustawiać na nowo.
Mirosław: Poza tym 25 lat działam na rynku. Krzysiu też. Cały czas czekamy na jakieś bum na scenie, by coś się wytworzyło. Nie ma tego do tej pory. Są zespoły, które gdzieś się pokazują. Powiedziałem więc, że skoro nie ma młodych chętnych, to my to zrobimy. Ilościowo to największy Zespół na scenie. Tu nie ma konkurencji. Wizerunkowo, wizualnie… tutaj nie ma konkurencji – taka ilość śpiewających na scenie. To wszystko daje lepszy, szerszy obraz wszystkiego. A pandemia była dobrym momentem, by na to przeskoczyć.
- Część z Was już niegdyś opowiadała mi o hobby, niemniej może jednak opowiecie na ten temat po kolei…
Mirosław: Seks – no nie? [śmiech]
Krzysztof: [śmiech]
Krzysztof: [śmiech]
- Z Wami realizować wywiad…
Krzysztof: Oj tak… To zawsze jest chore…
Mirosław: Pytałaś co lubimy robić!
Krzysztof: W wolnym czasie… Co my właściwie lubimy robić… Tego wolnego czasu nie ma za wiele. A jak już trochę jest, to chyba pobyt Rodziną. Szczególnie w moim przypadku, bo zajmuję się jeszcze inną profesją. Tak samo moja Żona Kasia – która jednocześnie śpiewa w Zespole, uczy, tak więc cały tydzień jest zajęty. Tak więc spotkać się wieczorem, wypić winko… To takie miłe chwile w całym ty ferworze walki o pieniądz…
Mirosław: Pytałaś co lubimy robić!
Krzysztof: W wolnym czasie… Co my właściwie lubimy robić… Tego wolnego czasu nie ma za wiele. A jak już trochę jest, to chyba pobyt Rodziną. Szczególnie w moim przypadku, bo zajmuję się jeszcze inną profesją. Tak samo moja Żona Kasia – która jednocześnie śpiewa w Zespole, uczy, tak więc cały tydzień jest zajęty. Tak więc spotkać się wieczorem, wypić winko… To takie miłe chwile w całym ty ferworze walki o pieniądz…
- Mirku, a jak u Ciebie?
Mirosław: Lubię sport, pływam. Lubię też saunę – chętnie się wygrzewam. Lubię też grać w „playa” w fussball – czasami z Synem robimy sobie turnieje.
- Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała Was o Wasze zwierzaki… Mirku, o ile pamiętam, wspominałeś o kocie…
Mirosław: Tak. Mam kota. Krzysiu też ma kota.
- Jesteście bardzo zgodni w każdej kwestii…
Mirosław: Są z nas kociarze.
- A jak mają na imię?
Mirosław: Mój kot to Chrumka.
Krzysztof: A mój to taki zbir… i nazywa się Kociarz.
Krzysztof: A mój to taki zbir… i nazywa się Kociarz.
- Więcej zwierzaków nie macie?
Krzysztof: Już nie. Mieliśmy psa, ale zdechł dwa lata temu. Już nie chcemy mieć kolejnego. Za dużo obowiązków, za mało czasu na poświęcenie mu.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.
Mirosław, Krzysztof: Również dziękujemy.
