09.02.2024
Joanna i Kamil - wywiad cz.5
Po długiej przerwie wracamy do rozmowy z popularnym Duetem, obecnym na naszej scenie od kilku lat, kojarzonym z operetką oraz pewnym niebanalnym projektem związanym z naszym rynkiem znanymi też (jako Prowadzący) z Anteny Telewizji TVT – mowa oczywiście o Duecie Joanna i Kamil, który tworzy Joanna Wojtaszewska i Kamil Roch Karolczuk.
Tym razem Joanna i Kamil opowiedzieli Śląskim Przebojom na swój temat z nieco bardziej prywatnej strony – opowiedzieli o swoich pasjach, hobby oraz o zwierzakach domowych…
Tym razem Joanna i Kamil opowiedzieli Śląskim Przebojom na swój temat z nieco bardziej prywatnej strony – opowiedzieli o swoich pasjach, hobby oraz o zwierzakach domowych…
- Jakie jest Wasze hobby, co lubicie robić w wolnym czasie?
J.: Tak naprawdę tego wolnego czasu nie mamy zbyt wiele, jeśli nie sprawy Artystyczne, to są Dzieci.
K.: Z Dziećmi jeździ się na Ich zajęcia – piłka nożna, taniec, itp. Natomiast samo hobby – jak już wspomniałem, interesuję się psychologią osiągnięć. Jestem bardzo zafiksowany w tym temacie. Obecnie usiłuję medytacji – mówię, że usiłuję, bo to jest dosyć trudne, natomiast moje myśli idą w tą stronę. Przez pandemię chciałem się wyciszyć, bo te czasy są gorsze, niż kiedyś – szczególnie dla nas, dla artystów, którzy nie występują, a przez to też nie zarabiają.
J.: Oprócz muzyki kochamy sztukę, na krótko przed pandemią pojawiło się u nas zamiłowanie do dzieł sztuki, które są u kogoś schowane, niedocenione. Kupiliśmy za śmieszne, bardzo symboliczne kwoty kilka obrazów, którym zrobiliśmy domową renowację, odświeżyliśmy ramy i obrazy dostały drugie życie. Teraz wiszą, pięknie wyglądają, cieszą oko.
K.: Niektóre z nich są faktycznie dziełami sztuki. Wszystkie są z symboliką.
J.: Tak. Leżały sobie gdzieś zapomniane – na strychach, czy na ogródkach działkowych. Ja też wyłapuję takie perełki. To nam sprawia dużą radość. Ponadto lubimy tańczyć. Chcemy od strony tanecznej zrobić coś fajnego i zaskoczyć na koncertach. Mnie ponadto chodzi po głowie pomysł zajęć latino solo – dla kobiet. Mam koleżankę, która prowadzi takie zajęcia, chyba się na nie zapiszę, bo jest szansa, by raz w tygodniu znaleźć na nie czas.
K.: Z Dziećmi jeździ się na Ich zajęcia – piłka nożna, taniec, itp. Natomiast samo hobby – jak już wspomniałem, interesuję się psychologią osiągnięć. Jestem bardzo zafiksowany w tym temacie. Obecnie usiłuję medytacji – mówię, że usiłuję, bo to jest dosyć trudne, natomiast moje myśli idą w tą stronę. Przez pandemię chciałem się wyciszyć, bo te czasy są gorsze, niż kiedyś – szczególnie dla nas, dla artystów, którzy nie występują, a przez to też nie zarabiają.
J.: Oprócz muzyki kochamy sztukę, na krótko przed pandemią pojawiło się u nas zamiłowanie do dzieł sztuki, które są u kogoś schowane, niedocenione. Kupiliśmy za śmieszne, bardzo symboliczne kwoty kilka obrazów, którym zrobiliśmy domową renowację, odświeżyliśmy ramy i obrazy dostały drugie życie. Teraz wiszą, pięknie wyglądają, cieszą oko.
K.: Niektóre z nich są faktycznie dziełami sztuki. Wszystkie są z symboliką.
J.: Tak. Leżały sobie gdzieś zapomniane – na strychach, czy na ogródkach działkowych. Ja też wyłapuję takie perełki. To nam sprawia dużą radość. Ponadto lubimy tańczyć. Chcemy od strony tanecznej zrobić coś fajnego i zaskoczyć na koncertach. Mnie ponadto chodzi po głowie pomysł zajęć latino solo – dla kobiet. Mam koleżankę, która prowadzi takie zajęcia, chyba się na nie zapiszę, bo jest szansa, by raz w tygodniu znaleźć na nie czas.
- Czy macie jakieś zwierzaki? Jeśli tak, to może coś więcej o nich opowiecie?
J.: 60 kur. [śmiech]
K.: 60 kur, psa, trzy rybki…
J.: Bo jedna umarła – Dzieci do dzisiaj myślą, że ona śpi – zapadła w wiosenny sen. Mamy też króliczka. Teraz przebywa na balkonie – wietrzy się, bo jest ciepło. Ogólnie bardzo lubimy zwierzęta. Ale jak wiadomo, jak się ma zwierzaka, to trzeba się nim zaopiekować. A my, z uwagi na te wyjazdy, nie mamy nadmiaru czasu. Oczywiście Rodzice Kamila doglądają nasza zwierzęta, ale nie można przecież kupić stadka zwierząt i komuś zlecić opiekę. Ja od zawsze chciałam mieć żółwia – już od dziecka. Właściwie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że jestem taka szybka, a żółwie są wolne, choć też szybko tuptają. Myślę jednak, że może na 40 urodziny sprawie sobie żółwia i nazwę go tuptuś. Ogólnie bardzo lubię psy. Z kotami mam większy problem, bo dwa lata temu okazało się, że jestem uczulona na koty. Moja siostra ma kota – zaczęłam mieć dziwne ataki kaszlu i kichania w jego obecności. Choć mnie do kotów nigdy nie ciągnęło, pomimo tego, że w moje urodziny jest Międzynarodowy Dzień Kota, to jakoś nie mój charakter. Jestem psiarą – uwielbiam spacery z psem. Od dziecka zawsze w domu rodzinnym mieliśmy pieska. Oczywiście Dzieci chciałyby jeszcze chomika, może świnkę morską… Mam wrażenie, że gdyby mogły, to przygarnęły by wszystkie zwierzęta. Tłumaczę im jednak, że by mieć zwierzątko, trzeba mieć czas, by się nim zajmować. Tak więc mają zwierzątka, ale na pewno nie wszystkie, które by chciały.
K.: 60 kur, psa, trzy rybki…
J.: Bo jedna umarła – Dzieci do dzisiaj myślą, że ona śpi – zapadła w wiosenny sen. Mamy też króliczka. Teraz przebywa na balkonie – wietrzy się, bo jest ciepło. Ogólnie bardzo lubimy zwierzęta. Ale jak wiadomo, jak się ma zwierzaka, to trzeba się nim zaopiekować. A my, z uwagi na te wyjazdy, nie mamy nadmiaru czasu. Oczywiście Rodzice Kamila doglądają nasza zwierzęta, ale nie można przecież kupić stadka zwierząt i komuś zlecić opiekę. Ja od zawsze chciałam mieć żółwia – już od dziecka. Właściwie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że jestem taka szybka, a żółwie są wolne, choć też szybko tuptają. Myślę jednak, że może na 40 urodziny sprawie sobie żółwia i nazwę go tuptuś. Ogólnie bardzo lubię psy. Z kotami mam większy problem, bo dwa lata temu okazało się, że jestem uczulona na koty. Moja siostra ma kota – zaczęłam mieć dziwne ataki kaszlu i kichania w jego obecności. Choć mnie do kotów nigdy nie ciągnęło, pomimo tego, że w moje urodziny jest Międzynarodowy Dzień Kota, to jakoś nie mój charakter. Jestem psiarą – uwielbiam spacery z psem. Od dziecka zawsze w domu rodzinnym mieliśmy pieska. Oczywiście Dzieci chciałyby jeszcze chomika, może świnkę morską… Mam wrażenie, że gdyby mogły, to przygarnęły by wszystkie zwierzęta. Tłumaczę im jednak, że by mieć zwierzątko, trzeba mieć czas, by się nim zajmować. Tak więc mają zwierzątka, ale na pewno nie wszystkie, które by chciały.
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
J., K.: My również bardzo dziękujemy.