Marcin Sznapka - wywiad cz.3

M.: Oczywiście, że lubię godać, nie mówić, bo lepiej mi się godo. Zdarzyło mi się dwa razy, że Śląski Wykonawca nie rozumiał co godom, trochę mnie to zniszczyło psychicznie – od razu na początku. Nieskromnie powiem, że niemal każdy Wykonawca, mówi, że nie spotkał jeszcze prowadzącego, który jest tak dobrze przygotowany. Ale co robię? Oczywiście przygotowuję się – przez tydzień szukam w Internecie, przeglądam wycinki z gazet, zaglądam do bibliotek, chodzę klubach Seniora, gdyż Seniorzy znają się na naszych Zespołach, wiedzą kto śpiewa, co śpiewa, jak śpiewa; ponadto przeglądam wszelkie wiadomości, przeglądam jakie mają koncerty. Uczę się – Reżyser też tego wymaga. Układam w głowie jakieś pytania. Jeszcze mi się nie zdarzyło, bym poszedł na żywioł – nie było sytuacji, bym dopiero na nagraniu pytał, z kim robię wywiad. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przyjeżdżam na plan, pytam kto to jest, słyszę, że Kaczor Donald i teraz muszę z nim zrobić wywiad. Zawsze jestem przygotowany, lubię to robić – chcę by wszystko było profesjonalne. Może to zabrzmi jak reklama, ale Telewizja Katowice na pewno profesjonalnie podchodzi do wszystkiego. Ekipa jest bardzo profesjonalna – nie chwalę nikogo w tym momencie. Mogę jednak dodać, że czasami są niepunktualni, ale profesjonalizm przede wszystkim. Dlatego też chcę być profesjonalistą – pracuję na markę tej Telewizji. Zależy mi, by dostrzegano z mojej strony mocne zaangażowanie.  Ale poza tym po prostu to lubię. To nie jest moje zajęcie podstawowe, robię to co dwa tygodnie.

M.: Chciałbym trochę więcej uśmiechać się w programie, chciałbym opowiadać więcej kawałów, niemniej mój Reżyser ma taką wizję – ale właśnie ta wizja się sprzedaje, więc chyba nie warto jej zmieniać. Dlatego dodatkowo realizuję się na moim kanale – tam mogę robić co chcę i popuszczać wodze fantazji.

M.: Powiem tak – mój Tata śmieje się zawsze ze mnie, że mam wypaczony gust muzyczny. Przykładowo mój Tata słucha takiej muzyki, jak heavy metal, trash metal, rock, ogólnie mocne uderzenie. Choć teraz mój Tata jest już łysy, niegdyś miał włosy do pasa, którymi wywijał, grając na gitarze, choć na co dzień jest człowiekiem spokojnym i cichym. Mnie tymczasem podoba się wszystko – wiem, że teraz większość ludzi tak ma. Oczywiście mam bardziej sprecyzowane gusta – muzyka pop, po angielsku (przynajmniej nie rozumiem za bardzo tekstu – bo kiedyś bardzo lubiłem włoskie piosenki, ale zdawałem maturę z włoskiego i od tego czasu jakoś podobają mi się średnio). Też słucham szlagierowych piosenek, ale nie wszystkich. To muzyka prosta, do tańczenia – np. na imprezach. Nie obrażając nikogo – ta muzyka jest fajna, ale nie wszystkie kawałki mi się podobają. Sam troszkę gram na gitarze, troszkę na keyboardzie.

M.: Tak. To wszystko jest wrzucane do jednego worka. Są tu Artyści profesjonalni, którzy nawet tą prostą muzykę potrafią bardzo dobrze zagrać. Pomimo, że to nie jest muzyka śląska, bardzo spodobała mi się Zespół Polandia. To naprawdę profesjonalni Artyści, dwa razy robiłem z nimi wywiad. Są z Istebnej. Marzę, by przyjechali kiedyś na moje urodziny, czy imprezę i zagrali. Bardzo lubię cały Zespół – grają na żywych instrumentach, ze świetnym wokalem. Mają świetnego perkusistę. Choć spotkaliśmy się dwa razy w życiu czuję z Nimi więź, świetnie się rozumiemy. Brzmią świetnie – nawet, gdyby zagrali zwykłe Sto lat.

c.d.n.