Milla - wywiad

M.: Różnej, naprawdę. Słucham muzyki zagranicznej, polskiej, tej, która jest w tym momencie – by oczywiście być na bieżąco, jak też bardzo lubię wracać do utworów, przy których bawiła się na przykład moja Mama i mój Tato.

M.: Tak! W moim domu jest minizoo. Oczywiście psocą całymi dniami. Nawet dzisiaj, gdy wyjeżdżałam z domu moje zwierzaczki – mianowicie dwa kotki – zainteresowały się obiadem… Mam w domu trzy pieski, dwa małe kociaki, świnkę morską i króliczka. U nas zawsze były zwierzątka i tak już chyba zostanie. Dom bez zwierząt jest bardzo, bardzo pusty i bez względu na to, było w nim domowników, zawsze czegoś brakuje.

M.: Wolny czas oczywiście bardzo chętnie spędzam z moimi zwierzaczkami, bo gdy studiuję dziennie, mało przebywam w domu, więc w każdej wolnej chwili daję im dużo miłości. Poza tym one też jej wymagają – gdy tylko przychodzę do domu one zaraz dreptają za mną. Nie da się więc ich nie zauważyć. Ale oczywiście lubię też czytać, lubię pomagać Mamie w pracach ogrodowych. W tym roku prowadzimy nawet z Mamą swój własny ogródek z warzywami. Tym bardziej wkładamy w to serducho, żeby śniadania były dużo, dużo lepsze. Oczywiście nie możemy zapomnieć w wolnym czasie o śpiewaniu i graniu, co jednocześnie wiąże się z moimi studiami i tym, co tak naprawdę lubię robić.

M.: Tak. Wiąże się to jednak z dyspozycją czasową. Teraz co prawda jest okres wakacyjny, ale przez obecną sytuację (trwającą od wielu miesięcy), wszystko się pozmieniało. My chcemy przede wszystkim nadrobić stracony czas i stworzyć jak najwięcej materiału, który ukaże się już na płycie.

M.: Ja również bardzo dziękuję.